sobota, 30 marca 2013

Dużanoc



 Tak ciężko znaleźć mi teraz czas by napisać coś na bloga, ale żeby nie świecił pustkami wrzucam tu swój pewien stary artykuł odnośnie Wielkanocy. Może być trochę nieaktualny więc postarajcie się nie wypruć mi flaków za to, że nie znajdziecie tu nic o pięknej zimie jaką mamy tej Wielkanocy. Miłej lektury.


Wraz z nadejściem wiosny zbliża się najważniejsze święto w Kościele katolickim. Nie, nie mam na myśli Bożego Narodzenia. Zagadka, jakie święto zbliża się wielkimi krokami? Podpowiem, że aktualnie pościmy przed tym świętem, aby się przygotować. Czy domyślacie się?... Nie! Nie mam na myśli postu jako bezmięsnego piątku, i niedzieli jako święta, które następuję po tym jednodniowym poście. A zresztą zapomniałem, że pomiędzy piątkiem, a niedzielą jest tzw.: „sobota”. Ale wracając do poprzedniego problemu, czy wiemy jakie święto które właśnie się zbliża, jest najważniejszym w Kościele? Po raz kolejny powtarzam, że to nie Boże Narodzenie! Sylwester też nie jest najważniejszy! No dobrze: najważniejszym świętem jest Wielkanoc!

Teraz będziecie kazali mi się puknąć w głowę, uważając że, Boże Narodzenie powinno być najważniejsze! W końcu w tedy mamy choinkę, Święty Mikołaj przynosi prezenty, śpiewamy kolędy, w sklepach mamy promocje dzięki którym poszczególne artykuły są tańsze (tak głosi pewna legenda). Od domu do domu chodzą kolędnicy, których nikt nie wpuszcza i mamy śnieg! No z tym śniegiem żartowałem, chyba każdy z nas pozapominał o widoku śniegu w Wigilię. Ale powracając do Wielkanocy, dlaczego akurat to święto jest najważniejsze? Otóż w Boże Narodzenie świętujemy przyjście Zbawiciela na świat, w Wielkanoc natomiast dokonuje się Boski Plan Zbawienia! Wszyscy ludzie są odkupieni! Następuje tryumf dobra i miłości! A teraz przyznawać się, kto ze mnie się śmieje? Twierdząc, że to wszystko jest bajką? No cóż… To jest smutne, gdy ktoś nie wyznaje wiary w Boga… Chociaż to jest lekko paradoksalne nie uznawać Wyższej Inteligencji, tak jakbyśmy śmieli twierdzić, że ludzkość sama się zrobiła(dokładnie tak samo jak negatywne stopnie we wszystkich dziennikach szkolnych).

 Osobiście wierzę , że tam na górze Bóg opiekuje się nami, a jeśli ktoś ma wątpliwości co do wiary, to nie zmuszam go, aby czytał ten artykuł. Powracając do tematu Wielkanocy, może co niektórym ciężko to przełknąć, ale to naprawdę jest najważniejsze święto! Tylko trzeba je samemu poczuć! Moja przyjaciółka kiedyś powiedziała, że nie ma nic lepszego niż po Wielkim Poście wstać wcześnie rano i o rześkim poranku iść w eleganckim ubiorze do kościoła. Teraz co niektórzy czytelnicy dostrzegą tu znów coś, czego nie da się ogarnąć. Jak podczas wolnych dni można wstać wcześnie i iść do kościoła? Wiadomo, najlepiej to spać do późnego południa, wstać tylko na obiad, po czym znów pójść spać i wstać około godziny 18.00. 

To piękno Wielkanocy naprawdę trzeba samemu poczuć, musimy wcześniej się trochę poświęcić! To jest doskonała okazja, aby coś zmienić w swojej wierze! Skoro nudzi nas słuchanie kazań księży, lub ogólnie Eucharystia nas nie interesuje, nową drogę najlepiej rozpocząć od nocnych czuwań. To jest dopiero coś, kiedy późno w nocy, siedzi się w kościele, w wyciszeniu i spokoju. Nie mówić w nieskończoność tych samych modlitw, ale rozmawiać z Bogiem własnymi słowami, jak z dobrym kumplem. Bo przecież, nie musimy się zawsze modlić tymi słowami które przekazali nam święci, modlitwa własnymi słowami jest tak samo piękną modlitwą!

 Swoje postanowienie dobrego przeżycia Wielkanocy powinniśmy początkowo ukazywać uczestnictwem w nocnych czuwaniach. Jeśli docenimy czuwania, z resztą części Wielkanocy nie będzie żadnych problemów. To nie jest zalecane spędzić Wielkanoc na błąkaniu się ze znajomymi i oglądając Kevina. Wiem, że Kevina ogląda się w Boże Narodzenie, nie w Wielkanoc… Chciałem być fajny po prostu… Skoro wcześniej był ten Wielki Post, to raczej trochę głupio jest nie przeżyć odpowiednio Wielkanocy. 

Po prostu musimy użyć trochę swojej wyobraźni! W tym celu wyobraźmy sobie jak bardzo „przerąbane” byśmy mieli gdyby nie męka Jezusa Chrystusa? Najbardziej dobry i sprawiedliwy człowiek byłby zmuszony iść do miejsca gdzie nie ma żadnych imprez, Internetu, facebooka, codziennych obiadów (polskich pierogów czy bigosu). Doskonały człowiek w tym miejscu musiałby przetrwać bez pizzy, nie byłoby tam piątków, weekendów, pierogów naszej mamusi, naleśników, butów marki Nike czy Converse, punk rocka, hip-hopu, bluesa, popu czy może techno. Nie byłoby tam niczego co jest dla nas dobre! 

Ale skoro Jezus Chrystus wybawił nas świętą męką, zło dosięgnie tylko tych którzy na to zasłużyli. a Ci którzy po prostu chcieli dobrze, zostaną wybawieni dzięki cierpieniu Jezusa Chrystusa za co należy się naszemu Panu ogromny szacun! I tym samym także musimy odpowiednio świętować Wielkanoc! Nikomu się krzywda nie stanie jeżeli poświęcimy trochę czasu na modlitwę, a na pewno zyskamy same korzyści. Podobnie jest z czytaniem Pisma Świętego, fajna lektura, naprawdę! Polecam! Jeszcze drobna wzmianka z przykazań kościelnych.  Ten jedyny raz w okresie Wielkanocnym powinniśmy pójść do spowiedzi  i Komunii Świętej. Pójście do spowiedzi chyba nie jest takim problemem? Większość uczniów naszej szkoły uważa się za ludzi odważnych i twardych, więc chyba nie boicie się księdza w konfesjonale? 


Chciałem też zauważyć, że podczas Wielkanocy w sklepach pojawiają się czekoladowe zajączki! Niech nawet nikt nie próbuje wcisnąć kłamstwa twierdząc, że nie lubi tej słodkości! Nie ma istoty w całym Wszechświecie, która nie lubi czekoladowych zajączków! Jest jeszcze śmingus-dyngus! Chociaż powszechnie wiadomo, że ta tradycja wywodzi się  jeszcze w wierzeń pogańskich, to jak najbardziej przyjęła się w naszej wierze! Jest to oczywiście ogromny zastrzyk radości (mało co może się równać z wylaniem wiadra lodowatej wody, z balkonu wprost na głowę sąsiada). Znów na jakiś czas powrócą kultowe jajka którymi każdy będzie się oblewał, w końcu jest to ogromnie poręczny gadżet, doskonale chowa się w dłoni i łatwy w użytku. Przy okazji nie tylko śmingus-dyngus wywodzi się z pogańskich wierzeń? Zastanawialiście s
ię nad historią zajączka wielkanocnego? Co robi ten zając? Równie dobrze można zapytać co ma piernik do wiatraka, lub cegłówka do piasku. Otóż znaczenie zająca wywodzi się z mitologii. Było to zwierzę uważane za symbol płodności (Bo jak wiadomo, zające z potomstwem nie próżnują, a podczas porodu rodzi 2-5 młodych, średnio 3 mioty, to dość dużo). Zając oznaczał też życie, więc nasza wiara uważa go za symbol zwycięstwa życia.


Kończąc ten tekst, chciałbym pogratulować wszystkim którzy dotrwali do końca. Aż lekko mnie dziwi, że chciało Wam się poświęcić czas, aby poczytać o Wielkanocy. W skrócie chciałbym przypomnieć, że na ten czas warto poświęcić się modlitwie, jeżeli mamy z tym problem, to poświęćmy trochę czasu na nocne czuwanie. Wielkanoc to czas kiedy musimy się cieszyć z tryumfu miłości i dobra nad złem. Bóg aby nas wybawić dał nam swego własnego Syna, aby przecierpiał to, co my ludzie zawaliliśmy. Okażmy wdzięczność za to Bogu i nie róbmy z siebie egoistów którzy myślą jedyni  o sobie. Otwórzmy się na drugiego człowieka i dzielmy się z innymi radością! Mimo ostatnich podwyżek cen w naszym kraju  chcę wszystkim pożyczyć smacznego jajka i nie zrażać się wysoką ceną tego produktu!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz