środa, 20 marca 2013

Ale za mnie myśli telewizja!



Jest taka cnota wielkich ludzi, nie mają na uwadze tego „co ludzie powiedzą”, że nie idą za bezmyślną masą, ale naprawdę używają rozumu na swoją korzyść. Jest to indywidualność. Ta cecha w ludziach ostatnio nieszczególnie jest widoczna. Najlepszy przykład to przyjrzeć się, jaką papkę z mózgowia robi telewizja ludziom. Choćby nie wiem, co powiedzieliby te cwaniaki, to i tak większość biedaków za tym pójdzie, bo przecież tak powiedziała święta telewizja, dziennikarze, ludzie którzy nie wiem na jakiej podstawie chcą się uważać za lepszych od innych. Są jeszcze tacy pseudo-indywidualiści, czyli ktoś mocno upiera się, że myśli samodzielnie, ale gdyby tak się przyglądnąć dokładnie, wszystkie poglądy dyktują mu strony internetowe typu demotywatory.pl lub kwejk.pl. Naprawdę tak ciężko jest ocenić, co jest dobre, a co złe? Ciężko nie przejmować się opinią ludzi, którzy nie mają bezwzględnego prawa Cię poniżać?


Indywidualizm to także oderwanie się od innych, a tym samym otwarcie siebie, swojej osobowości. Czasem trzeba zrobić coś, czego naprawdę mocno się pragnie, a nie przejmować się tym, że inni za plecami mogą Ci tyłek obrabiać. Ja sam zazwyczaj jestem sobą, a normalnie tylu osobom to tak strasznie przeszkadza, że chyba tylko z tego powodu nie darzą mnie sympatią. Innych powodów nie ma, dlaczego mieliby żywić do mnie jakiś uraz, nie mówiłem o nich źle, nie spotkali się ze negatywnym spojrzeniem z mojej strony itp. Jednak najwidoczniej złe jest to, że zawsze pozostaję sobą… Podzielę się jeszcze takim drobnym epizodem z mojego życia, tylko nie zasypiajcie taki szybko przy czytaniu. Kiedyś była taka sytuacja, że przed ludźmi tańczyłem breakdance w kościele. Tak,  jak napisałem: serio, taniec uliczny polegający na staniu na głowie, różnych akrobacjach itp. w kościele przed typowymi ludźmi pochodzącymi z małej miejscowości w Bieszczadach. Zrobiłem coś bardzo nietypowego, na przekór stereotypom i jakoś żadna starsza pani nie rzuciła się na mnie z torebką, zarzucając mi profanację. Ale kończę z mówieniem o sobie, bo najzwyczajniej na świecie nie lubię tego zbytnio.


Otwórzmy swoje ja! Myślmy samodzielnie, a przede wszystkim nie przejmujmy się opinią ludzi, którzy tylko marzą, aby ujrzeć nasze potknięcie, bądźmy sobą.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz