sobota, 2 lutego 2013

Małe-wielkie czyny

Która alternatywa wydaje się łatwiejsza? Z dnia na dzień nagle czynić rzeczy wielkie, czy może budować dobro dla świata małymi krokami? Przecież jesteśmy tylko ludźmi, nie stworzymy wciągu jednej chwili pokoju na świecie, ani wciągu dnia nie nakarmimy wszystkich głodnych. Chcesz czynić rzeczy wielkie? Więc dojdź najpierw do tego małymi krokami. Spytać się kogoś z rodziny, czy nie potrzebuje pomocy, poklepać przyjaciela po ramieniu, obdarzyć jakąś osobę uśmiechem, to są małe-wielkie czyny. Zapełniając codziennie swoje życie, drobnymi uczynkami, z czasem dojdziemy do naprawdę wielkich rzeczy. 

Musimy od siebie wymagać, ale nie przesadnie wiele. Jeżeli przecenimy swoje możliwości, niepowodzenie zwiększa swoją prawdopodobność, a jeśli się nie uda, możemy sami się zniechęcić. Popatrzmy na własnych rodziców, zapewnie nie przewrócili świata do góry nogami, ale to, że codziennie dbali o to, byśmy nie żyli w głodzie, pomagali w każdym problemie, pracowali byśmy żyli w godnych warunkach, czy taka codzienna garść dobra i miłości, jaką dawali nam nasi rodzice, nie uczyniło ich wielkimi? 


Wystarczy do czegoś dążyć drobnymi krokami, a wszystko osiągniemy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz