środa, 24 kwietnia 2013

Cenzura w hymnie?


„Krwawy Kociołek, to kat Trójmiasta
Przez niego giną dzieci, niewiasty”


Takie słowa możemy usłyszeć w historycznej „Balladzie o Janku Wiśniewskim”, czy na długo? Niedawno temu Stanisław Kociołek został uniewinniony (zupełnie jak Jaruzelski) w procesie o zbrodni dokonanej na niewinnych pracownikach z grudnia 1970r. Dlatego w efekcie ma prawo zabiegać się o ochronę swojego nazwiska tym samym starając się o ocenzurowanie historycznej ballady. Brawo jednym słowem! Jeszcze, w czym doczekamy się cenzury? Może w „Rocie” M. Konopnickiej? W końcu tam są słowa: „Nie będzie Niemiec pluł nam w twarz, Ni dzieci nam germanił”. Nadejdzie dzień w którymś ktoś stwierdzi, że te słowa są upokarzające dla naszych sąsiadów, więc trzeba je natychmiastowo usunąć, ponieważ najlepiej podlizywać się innym mocarstwom kosztem utraty własnej tożsamości. Jeszcze pod ogień pójdzie najstarsza znana polska pieśń „Bogurodzica”, nim się obejrzymy jakiś „nowoczesny mądrala” stwierdzi, że ta pieśń obraża uczucia religijne innych. Doprawdy tak dba się o uczucia religijne? Stefani Germanotta znana wszystkim, jako Lady Gaga stworzyła coś, co zatytułowała „Judas”, teraz otwarcie napiszę, że to rani moje uczucia religijne, i co? I nic... Piosenkarka, której działalność obraca grubymi milionami może wszystko, za to Polacy czy katolicy w dzisiejszym rozumowaniu mogą być pomiatani… Najprościej na świecie chcę po prostu zwrócić uwagę, aby w żadnym stopniu nie popierać cenzury utworów, które są podnoszone do rangi historycznej! Jeżeli tak dalej pójdzie, to nawet nasz „Mazurek Dąbrowskiego” poleci pod ostrzał cenzury, utraci swój smak, a Polacy własną tożsamość.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz