Niedawno
temu przeczytałem w gazecie artykuł o gimnazjalistce, która przeszła na
czerwonym świetle, została przyłapana na tym czynie i… Teraz jest wszczynany
proces o to, czy nie jest ona zdemoralizowana. Z kolei dzisiaj w gazecie
natknąłem się na kolejną bardzo podobną historię. Tym razem bohaterem jest przedstawiciel
płci męskiej, jednak znów gimnazjalista. On z kolei będąc na skuterze zawrócił
na czerwonym świetle, także został na tym przyłapany i ta sama historia, także
jest osądzany o bycie zdemoralizowanym. Po pierwsze, taka myśl: czy czasem
wykroczenie, a przestępstwo to nie są dwa różne terminy? Przestępstwo chyba
tyczy kogoś zdemoralizowanego, a wykroczenie? Za to karą jest chyba
najzwyklejszy mandat, a nie tak jak tu, dwójkę gimnazjalistów brać za
przestępców!
No
cóż, świat widocznie idzie w doskonałym kierunku! Od dzisiaj zdemoralizowaną
osobą nie jest ktoś siedzący pod sklepem, spożywający pewien napój chmielowy,
zaczepiający zwykłych ludzi, ubliżający im… Co tam tacy! Ktoś, kto łamie
przepisy drogowe – to jest dopiero przestępca! Taki ktoś naraża życie innych
osób, co tam się władza będzie przejmowała ludźmi, przez którzy inni nie mogą
czuć się bezpiecznie czy takim czternastolatkiem, który w mojej miejscowości będąc
na przepustce z poprawczaka - 1 listopada spał urżnięty przez alkohol na środku
alejki w parku. Grunt żeby łapać prostych ludzi łamiący przepisy i stawiać ich
na równi z przestępcami! Do czego to wszystko dąży? Może doczekamy się czasów
gdzie pedofil przyłapany na gorącym uczynku będzie musiał zapłacić grzywnę w
wysokości 250 zł. Natomiast ktoś, kto przejedzie przez linię ciągłą, dostanie w
nagrodę zawiśnięcie na szubienicy, a jeśli dobrze pójdzie, to dożywocie
ewentualnie…
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz