Przedstawmy
typową życiową sytuację: wchodzisz do supermarketu kupić tylko bułki i mleko.
Wychodzisz z niego, w koszu prócz zaplanowanych artykułów masz także dziesięć innych,
których nie było w planie. Jakim cudem pojawiły się? Cały sęk siedzi w trikach handlowych,
które używają wszelkiej maści sklepy, a prościej mówiąc sposobów manipulowaniem
klienta, byleby ten wydał więcej pieniędzy na niepotrzebne dla niego produkty,
jak to się dzieje?
Produkty
na poziomie wzroku. – Zazwyczaj najdroższe rzeczy do kupna znajdują się na
półkach, na wysokości około 170 cm. Właśnie na takich zazwyczaj zatrzymujemy
się, ponieważ są one na poziomie naszego wzroku. Czasem warto spojrzeć, co znajduje
się na niższych półkach. Istnieje także „dziecięcy poziom wzroku”, czyli z
kolei najdroższe zabawki znajdują się na niższych półkach, tak by mogły wpaść w
oko dzieciom.
Brak
okien. – W większości większych sklepów nie ma okien, zauważyliście to? Światło
jest zazwyczaj emitowane ze sztucznych lamp, to dlatego by nie zauważyć
upływającego czasu, a tym samym dłużej zostać w sklepie. Chyba logiczne, że gdy
człowiek wejdzie popołudniu do sklepu, a po jakimś czasie zauważy mrok na
zewnątrz – nakłoni go to do szybszego wyjścia. Dlatego, w ogromnych sklepach
nie ma okien, robi się wszystko byleby klient nie widział upływającego czasu.
Podstawowe
produkty najdalej od siebie. – Dlaczego nabiał znajduje się na jednym końcu
sklepu, a na drugim końcu z kolei jest pieczywo? Takie podstawowe produkty,
głównie żywność jest porozrzucana po całym sklepie, byleby klient musiał
przejść obok innych działów np.: z kosmetykami czy ciuchami, a tym samym skusić
się na pewien niezaplanowany zakup.
Ogromne
wózki. – Zazwyczaj, gdy wchodzę do miejscowej Biedronki, do zakupów można bez
problemu wziąć sobie wózek, ale koszyków nie ma, ani jednego. Dlaczego? To jest
proste, bardziej pojemny wózek będzie nas bardziej kusiłby go całego zapchać.
Zapachy.
– Manipulować można także przy pomocy zmysłów. Przejdź obok działu z pieczywem,
na kilometry poczujesz zapach świeżego, wypieczonego chleba. Taki zapach specjalnie
wypuszcza się w intensywniejszej postaci, byleby zmusić klienta do zakupu
danego produktu.
Muzyka.
– Wesoła, skoczna, mająca na celu wprowadzić w klienta w radosny nastój, w
poczucie, że teraz weźmiesz sobie od życia trochę więcej, więc pozwolisz sobie
poszastać trochę pieniędzmi. Nim się zauważysz, znikąd zniknie Ci pół wypłaty.
Drobiazgi
przy kasie. – Zawsze, gdy kończymy zakupy, przy kasie znajdują się takie drobne
rzeczy jak gumy do żucia, tabletki, słodycze itp. Gdy czekamy aż kasjerka nas
obsłuży, z nudów będziemy spoglądać na takie drobiazgi. Nie trzeba dużo, by się
skusić. Może i my się skusimy, zapłacimy za to tylko 2zł, ale jeśli każdy
klient tak będzie robił, a w tedy już dany supermarket może się trochę dorobić.
cdn.
Grzegorz!!!!!!!!! kocham ten wpis;d
OdpowiedzUsuńChyba słabo poddaje się manipulacji hipermarketów i dyskontów, bo po małe zakupy wchodzę bez wózka i nie wynoszę więcej niż jestem w stanie utrzymać w rękach. Te biedronkowe (zwykle w mniejszych Biedronkach) koszyki z kółkami natomiast, to już szczególny niewypał :)
OdpowiedzUsuń