Tak ciężko znaleźć mi teraz czas by napisać coś na bloga, ale żeby nie świecił pustkami wrzucam tu swój pewien stary artykuł odnośnie Wielkanocy. Może być trochę nieaktualny więc postarajcie się nie wypruć mi flaków za to, że nie znajdziecie tu nic o pięknej zimie jaką mamy tej Wielkanocy. Miłej lektury.
Wraz
z nadejściem wiosny zbliża się najważniejsze święto w Kościele katolickim. Nie,
nie mam na myśli Bożego Narodzenia. Zagadka, jakie święto zbliża się wielkimi
krokami? Podpowiem, że aktualnie pościmy przed tym świętem, aby się przygotować.
Czy domyślacie się?... Nie! Nie mam na myśli postu jako bezmięsnego piątku, i
niedzieli jako święta, które następuję po tym jednodniowym poście. A zresztą
zapomniałem, że pomiędzy piątkiem, a niedzielą jest tzw.: „sobota”. Ale
wracając do poprzedniego problemu, czy wiemy jakie święto które właśnie się
zbliża, jest najważniejszym w Kościele? Po raz kolejny powtarzam, że to nie
Boże Narodzenie! Sylwester też nie jest najważniejszy! No dobrze:
najważniejszym świętem jest Wielkanoc!
Teraz
będziecie kazali mi się puknąć w głowę, uważając że, Boże Narodzenie powinno
być najważniejsze! W końcu w tedy mamy choinkę, Święty Mikołaj przynosi
prezenty, śpiewamy kolędy, w sklepach mamy promocje dzięki którym poszczególne
artykuły są tańsze (tak głosi pewna legenda). Od domu do domu chodzą kolędnicy,
których nikt nie wpuszcza i mamy śnieg! No z tym śniegiem żartowałem, chyba
każdy z nas pozapominał o widoku śniegu w Wigilię. Ale powracając do
Wielkanocy, dlaczego akurat to święto jest najważniejsze? Otóż w Boże
Narodzenie świętujemy przyjście Zbawiciela na świat, w Wielkanoc natomiast
dokonuje się Boski Plan Zbawienia! Wszyscy ludzie są odkupieni! Następuje
tryumf dobra i miłości! A teraz przyznawać się, kto ze mnie się śmieje?
Twierdząc, że to wszystko jest bajką? No cóż… To jest smutne, gdy ktoś nie
wyznaje wiary w Boga… Chociaż to jest lekko paradoksalne nie uznawać Wyższej
Inteligencji, tak jakbyśmy śmieli twierdzić, że ludzkość sama się zrobiła(dokładnie
tak samo jak negatywne stopnie we wszystkich dziennikach szkolnych).
Osobiście
wierzę , że tam na górze Bóg opiekuje się nami, a jeśli ktoś ma wątpliwości co
do wiary, to nie zmuszam go, aby czytał ten artykuł. Powracając do tematu
Wielkanocy, może co niektórym ciężko to przełknąć, ale to naprawdę jest
najważniejsze święto! Tylko trzeba je samemu poczuć! Moja przyjaciółka kiedyś
powiedziała, że nie ma nic lepszego niż po Wielkim Poście wstać wcześnie rano i
o rześkim poranku iść w eleganckim ubiorze do kościoła. Teraz co niektórzy
czytelnicy dostrzegą tu znów coś, czego nie da się ogarnąć. Jak podczas wolnych dni
można wstać wcześnie i iść do kościoła? Wiadomo, najlepiej to spać do późnego
południa, wstać tylko na obiad, po czym znów pójść spać i wstać około godziny
18.00.
To piękno Wielkanocy naprawdę trzeba samemu poczuć, musimy wcześniej się
trochę poświęcić! To jest doskonała okazja, aby coś zmienić w swojej wierze!
Skoro nudzi nas słuchanie kazań księży, lub ogólnie Eucharystia nas nie
interesuje, nową drogę najlepiej rozpocząć od nocnych czuwań. To jest dopiero
coś, kiedy późno w nocy, siedzi się w kościele, w wyciszeniu i spokoju. Nie
mówić w nieskończoność tych samych modlitw, ale rozmawiać z Bogiem własnymi
słowami, jak z dobrym kumplem. Bo przecież, nie musimy się zawsze modlić tymi
słowami które przekazali nam święci, modlitwa własnymi słowami jest tak samo
piękną modlitwą!
Swoje postanowienie dobrego przeżycia Wielkanocy powinniśmy
początkowo ukazywać uczestnictwem w nocnych czuwaniach. Jeśli docenimy
czuwania, z resztą części Wielkanocy nie będzie żadnych problemów. To nie jest
zalecane spędzić Wielkanoc na błąkaniu się ze znajomymi i oglądając Kevina. Wiem,
że Kevina ogląda się w Boże Narodzenie, nie w Wielkanoc… Chciałem być fajny po
prostu… Skoro wcześniej był ten Wielki Post, to raczej trochę głupio jest nie
przeżyć odpowiednio Wielkanocy.
Po prostu musimy użyć trochę swojej wyobraźni!
W tym celu wyobraźmy sobie jak bardzo „przerąbane” byśmy mieli gdyby nie męka
Jezusa Chrystusa? Najbardziej dobry i sprawiedliwy człowiek byłby zmuszony iść
do miejsca gdzie nie ma żadnych imprez, Internetu, facebooka, codziennych
obiadów (polskich pierogów czy bigosu). Doskonały człowiek w tym miejscu
musiałby przetrwać bez pizzy, nie
byłoby tam piątków, weekendów, pierogów naszej mamusi, naleśników, butów marki
Nike czy Converse, punk rocka, hip-hopu, bluesa, popu czy może techno. Nie
byłoby tam niczego co jest dla nas dobre!
Ale skoro Jezus Chrystus wybawił nas
świętą męką, zło dosięgnie tylko tych którzy na to zasłużyli. a Ci którzy po
prostu chcieli dobrze, zostaną wybawieni dzięki cierpieniu Jezusa Chrystusa za
co należy się naszemu Panu ogromny szacun! I tym samym także musimy odpowiednio
świętować Wielkanoc! Nikomu się krzywda nie stanie jeżeli poświęcimy trochę
czasu na modlitwę, a na pewno zyskamy same korzyści. Podobnie jest z czytaniem
Pisma Świętego, fajna lektura, naprawdę! Polecam! Jeszcze drobna wzmianka z
przykazań kościelnych. Ten jedyny raz w
okresie Wielkanocnym powinniśmy pójść do spowiedzi i Komunii Świętej. Pójście do spowiedzi chyba
nie jest takim problemem? Większość uczniów naszej szkoły uważa się za ludzi
odważnych i twardych, więc chyba nie boicie się księdza w konfesjonale?
Chciałem
też zauważyć, że podczas Wielkanocy w sklepach pojawiają się czekoladowe
zajączki! Niech nawet nikt nie próbuje wcisnąć kłamstwa twierdząc, że nie lubi
tej słodkości! Nie ma istoty w całym Wszechświecie, która nie lubi czekoladowych
zajączków! Jest jeszcze śmingus-dyngus! Chociaż powszechnie wiadomo, że ta
tradycja wywodzi się jeszcze w wierzeń
pogańskich, to jak najbardziej przyjęła się w naszej wierze! Jest to oczywiście
ogromny zastrzyk radości (mało co może się równać z wylaniem wiadra lodowatej
wody, z balkonu wprost na głowę sąsiada). Znów na jakiś czas powrócą kultowe
jajka którymi każdy będzie się oblewał, w końcu jest to ogromnie poręczny
gadżet, doskonale chowa się w dłoni i łatwy w użytku. Przy okazji nie tylko
śmingus-dyngus wywodzi się z pogańskich wierzeń? Zastanawialiście s
ię nad
historią zajączka wielkanocnego? Co robi ten zając? Równie dobrze można zapytać
co ma piernik do wiatraka, lub cegłówka do piasku. Otóż znaczenie zająca
wywodzi się z mitologii. Było to zwierzę uważane za symbol płodności (Bo jak
wiadomo, zające z potomstwem nie próżnują, a podczas porodu rodzi 2-5 młodych,
średnio 3 mioty, to dość dużo). Zając oznaczał też życie, więc nasza wiara
uważa go za symbol zwycięstwa życia.
Kończąc
ten tekst, chciałbym pogratulować wszystkim którzy dotrwali do końca. Aż lekko
mnie dziwi, że chciało Wam się poświęcić czas, aby poczytać o Wielkanocy. W
skrócie chciałbym przypomnieć, że na ten czas warto poświęcić się modlitwie,
jeżeli mamy z tym problem, to poświęćmy trochę czasu na nocne czuwanie.
Wielkanoc to czas kiedy musimy się cieszyć z tryumfu miłości i dobra nad złem. Bóg
aby nas wybawić dał nam swego własnego Syna, aby przecierpiał to, co my ludzie
zawaliliśmy. Okażmy wdzięczność za to Bogu i nie róbmy z siebie egoistów którzy
myślą jedyni o sobie. Otwórzmy się na
drugiego człowieka i dzielmy się z innymi radością! Mimo ostatnich podwyżek cen
w naszym kraju chcę wszystkim pożyczyć
smacznego jajka i nie zrażać się wysoką ceną tego produktu!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz