Boże
dlaczego moje życie takim uczyniłeś? Jako dziecko prosiłem Cię by moi rodzice
się nie rozwodzili, ponieważ kochałem ich mocno, a jednak rozstali się,
ojca nie widywałem prawie w ogóle, a matka wiecznie był zajęta pracą. Teraz założyłem własną rodzinę i sam nie daję rady. Nawet nie mam za co kupić
dzieciom ciuchów, moja żona wiecznie płacze nie mając pieniędzy na ugotowanie
obiadu! Jakim Ty Bogiem jesteś? Obiecałeś mi, że będziesz się troszczysz, że
wysłuchasz każdej mojej prośby, żebym o nic się nie martwił, bo Ty zaspokoisz
moje wszystkie potrzeby, a tymczasem niczego z tego nie doświadczyłem! Nie
słuchasz mnie Boże! Dlaczego zapominasz o mnie i mojej rodzinie?
Teraz
zadam krótkie pytanie: czy Bóg woli słuchać modlitwy takiej jak ta powyższa,
czy może jak ktoś tak z reguły i tradycji, bo tak nauczyli go rodzice powtarza,
jaki Bóg jest wielki, łaskawy, miłosierny itp. Odpowiem prosto, Bóg chce naszej
szczerości i gniewu. Nie chce żebyśmy w samych sobie tłumili gniew, ponieważ
takie zachowanie dość często prowadzi do depresji, Bóg chce byśmy zrzucili z
siebie samych cały żal.
Ktoś
zarzuci mi teraz, że jakieś herezje głoszę, kto to widział, żeby na tak
wielkiego i majestatycznego Boga się gniewać? Spokojnie mogę się posłużyć
przykładami z Biblii, jak np.: gdy prorok Jeremiasz powiedział Bogu, że już nie
będzie mu służył, bo ma dość tego, czy sam Jezus Chrystus, gdy na krzyżu
powiedział: „Boże mój, Boże, czegoś mnie opuścił?” Gniew tak poważnie jest
dobrą sprawą, tylko trzeba umieć go wykorzystywać, ponieważ są dwa rodzaje tego uczucia. Pierwszy to taki który nigdy człowiekowi niczego nie da i
najzwyczajniej lepiej go unikać. Czyli brak odzywania się do danej osoby,
ignorowanie jej przez swój gniew. I ten drugi rodzaj którego żaden człowiek nie
powinien unikać, czyli gniew w sensie jako wybuch emocji, wyrzucenie z siebie
wszystkich swoich zażaleń i smutków, wypomnienie komuś rzeczy przez które
aktualnie możemy być nieszczęśliwi.
Przecież
Bóg nie jest egoistą który chce by mu mówiono cały czas jaki jest wielki. Bóg dla
swoich dzieci chce dobrze, a tym samym nawet pragnie by zrobić mu wyrzuty za
wszelkie swoje smutki. Dlaczego akurat o tym piszę i podjąłem ten temat?
Głównie prowadząc ten blog chcę zrobić coś dobrego i pokazać ludziom prawdę o
Dobrym Bogu, wymazać wszelki fałszywy obraz. Więc gdy w Twoim życiu zawsze było
źle z wiarą, jeśli chcesz zacząć od nowa, to nie próbuj na siłę przekonać się
do księży czy coś w tym stylu. Pełen gniewu spytaj się Boga co On niby robi?
Dlaczego Twoje życie uczynił tak ci
ężkim, dlaczego nie sprawił, że na własnej
skórze poczułeś Jego miłość? Mów szczerze, nie owijaj w bawełnę. To byłoby
śmieszne gdyby Bóg wolał słuchać samych pochwał z naszej strony, kiedy w sercu
mamy smutek i nieszczęście.
Dlatego
jeśli masz zamiar spróbować przybliżyć się do Boga mów jak najmocniej szczerze,
płacz, krzycz, wypominaj wszystkie swoje nieszczęścia i porażki. Jeśli chcesz
zacząć od nowa zacznij od tego by ze wszystkich sił się otworzyć przed Bogiem.
Jeszcze na koniec napiszę krótką historię, która jest autentykiem:
Kiedyś
pewien ksiądz siedział sam w kaplicy, było dość późno i bardzo ciemno. Do
środka weszła rozgniewana zakonnica, nie zauważyła księdza, który był w
zaciemnionym miejscu. Stanęła przed krzyżem i zaczęła krzyczeć:
-Ty
Żydzie! W życiu nie nabawiłam się tak wielkiego wstydu przez Ciebie! Do jutra
masz mi tą sprawę załatwić!
Z Bogiem trzeba szczerze i emocjonalnie. Wolę MU opowiedzieć o tym, co czuję niż klepać wyuczone modlitwy.
OdpowiedzUsuńPo co kłamać, udawać, że jest inaczej niż myślimy, skoro On i tak wszystko wie.
OdpowiedzUsuńŚwietny post :) Uciekło mi się od Boga, ale coś tutaj sprawia, że chcę go odnaleźć... po raz kolejny. Dziękuję.
OdpowiedzUsuńTaki komentarz to chyba jedna z największych pochwał jaką mogłem usłyszeć! ;)
Usuń